Powitał na świecie Wojtuś Pałasz, syn Agnieszki Pałasz ze Starachowic, ważący 2950 g i mierzący 50 cm. Niech te pierwsze dni maluszka będą napełnione radością i miłością!

Ktoś sfałszował zeznania?

Getting your Trinity Audio player ready...

Podczas rozprawy funkcjonariusza „drogówki”, który jeździł na motocyklu bez wymaganych uprawnień, jeden z przesłuchiwanych zarzucił sądowi przypisanie mu słów, których nie wypowiedział. Dla sędzi Joanny Kucy było to równoznaczne z zarzutem fałszowania akt sprawy, czym wprawił ją w osłupienie.
W minioną środę w Sądzie Rejonowym w Starachowicach odbyła się kolejna rozprawa w procesie dwóch policjantów, z których jeden jest oskarżony o jazdę na motocyklu bez wymaganych uprawnień, a drugi o niedopełnienie swych obowiązków, zezwalając mu na to, bez sprawdzenia dokumentów. Pełnił ją równo 110 razy, jak wyliczyła prokuratura, z czego 78 razy w Starachowicach i 32 razy w Radomiu, gdzie pracował wcześniej. 59 wykroczeń zdążyło się już przedawnić.Kilka tygodni temu zeznania złożyło m.in. sześciu funkcjonariuszy Komendy Miejskiej Policji w  Radomiu. Każdy przedstawiał jednak własną interpretację tego, kto personalnie odpowiadał w jednostce za powoływanie do służby na motocyklu. Konieczna była więc konfrontacja. Doszło do niej w  środę, większość powtórzyła swoje zeznania, a dopytywani przez sędzię Joannę Kucy twierdzili, że albo nie pamiętają okoliczności, albo nie chcą nikogo bezpodstawnie oskarżać. Zastępca naczelnika radomskiej drogówki, zaczął od sprostowania protokołu z poprzedniej rozprawy. Stwierdził, że nie wskazał konkretnych nazwisk policjantów, którzy mieli podobno wiedzieć o tym, że oskarżony robi uprawnienia na motocykl. Na pytanie sędzi Joanny Kucy, skąd w  takim razie wzięły się w protokole, nie potrafił odpowiedzieć.- Niech mi pan nie mówi, że sąd fałszuje dokumenty – obruszyła się sędzia, która odebrała to jako zarzut, po czym poleciła zaprotokołowanie bardzo dokładnie jego zeznańPolicjant powiedział, że w wydziale ruchu drogowego wszyscy wiedzieli, że policjant robi uprawnienia na motocykl, bo chwalił się tym, podobnie jak faktem, że zaczął studia.- W marcu 2011 roku miałem wiedzę, że idzie na kurs, potem mówił, że ma termin egzaminu, pokazywał zaświadczenie o ukończonym kursie. To było zanim w maju był planowany do służby na motocyklu – powiedział zastępca naczelnika drogówki.- Przed nikim się nie chwaliłem – zaprzeczył oskarżony, który nie potrafił sobie przypomnieć czy mówił komuś z wydziału o swoim kursie i czy pokazywał zaświadczenie.Sąd zdecydował się zwrócić do radomskiej drogówki, by ustaliła kto był planistą w okresie od końca marca do końca sierpnia 2011 roku, a także do komendanta, aby wskazał podstawy prawne nieobowiązywania w jednostce w roku 2011 procedury tzw. wkładek. Kolejna rozprawa wyznaczona została na 11 marca.(An)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *