Mieszkańcy Starachowic sprzeciwiają się uciążliwej działalności tartacznej przy ulicy Kanałowej. Hałdy zrębków drewna stają się miejscem niebezpiecznych zabaw dla dzieci, a donośny hałas i dym budzą obawy o zdrowie i bezpieczeństwo mieszkańców. Władze otrzymały protesty i żądania zaprzestania tej działalności.

ZNĘCAŁ SIĘ NAD BABCIĄ

Getting your Trinity Audio player ready...

Bił, kopał, dusił poduszką, a potem okradł. Bestią jest 42-letni mężczyzna, który w ten właśnie sposób znęcał się nad swoją babcią. Zdaniem policji, nie po raz pierwszy.
Mężczyzna już od tygodnia siedzi w areszcie. Taką decyzję podjął Sąd Rejonowy w Starachowicach, w odpowiedzi na wniosek funkcjonariuszy, którzy zatrzymali mężczyznę w ostatni lutowy weekend, zarzucając mu kradzież oraz pobicie. Co gorsza, ofiarą była jego 85-letnia babcia!
Mężczyzna wyładował na niej frustrację po tym jak wrócił do domu w piątek wieczorem. Miał podejść do łóżka, w którym leżała kobieta, zrzucić ją na podłogę, po czym dusić poduszką i przytrzymując za ręce kopać po całym ciele. Następnie zagarnął należące do niej pieniądze, 2300 i jakby nigdy nic, opuścił mieszkanie. Nazajutrz został zatrzymany przez kryminalnych. W organizmie miał wówczas 2,3 promila alkoholu. Okazję, żeby wytrzeźwieć, miał już na „dołku”, gdzie trafił „z ulicy”. Ponoć od dawna znęcał się nad seniorką, zarówno psychicznie, jak i fizycznie. 23 lutego, na wniosek policji, został aresztowany na trzy miesiące, choć docelowo grozi mu za to nawet 12 – letni pobyt w więzieniu.
Niestety, nie on jedyny wykorzystuje przewagę wieku, by znęcać się nad osobą, która obdarzyła go swą miłością. Z roku na rok dotkniętych przemocą jest coraz więcej mieszkańców naszego powiatu. Podczas, gdy jeszcze dwa lata temu były to 124 osoby, to już w roku poprzednim, ich liczba wzrosła do 181, z czego zdecydowaną większość, bo aż 158 osób, stanowiły kobiety, choć byli też i mężczyźni (12) i małoletni (11).
O stosowanie przemocy podejrzewani są zwykle mężczyźni. W naszym powiecie było ich w zeszłym roku 152, na 181 wszystkich przypadków, jak poinformowała GAZETĘ Monika Kalinowska, rzecznik prasowy starachowickiej policji. W jedenastu przypadkach, o czym mówi się dosyć rzadko, znęcały się również kobiety. Jak często stroną poszkodowaną byli rodzice albo dziadkowie? Jeśli chodzi o rok ubiegły to aż trzynaście razy, jeśli przyjąć, że ofiarami były osoby powyżej 65. roku życia (12 kobiet i jeden mężczyzna). Nie brakowało ich także w 2012 roku. O brutalnym ich zachowaniu wobec matek lub ojców może świadczyć chociażby fakt, że wszystkie z zastosowanych wówczas aresztów (w związku z art. 207 k.k. tj. za znęcanie się nad rodziną) dotyczyły wcale nie mężów, maltretujących żony czy dzieci, ale właśnie wyrodnych synów. Wszyscy mieszkali w Starachowicach. Najstarszy miał 53 lata, od stycznia 2010 do kwietnia 2012 znęcał się psychicznie, a potem także fizycznie, nad swoją 84-letnią matką. Niewykluczone zresztą, że robił to wcześniej. Dwa lata temu w kwietniu wszczął awanturę domową, podczas której próbował uderzyć rodzicielkę kluczem francuskim, a potem przystawiając jej nóż kuchenny do szyi, zażądał pieniędzy, bo nie miał na alkohol. Zabójstwem groził też siostrze, którą pobił.
Podobny scenariusz rozegrał się w domu 26-letniego mężczyzny, notowanego wcześniej za kradzież. Od czerwca 2009 roku do maja 2012, znęcał się najpierw nad ojcem, któremu groził zabójstwem, szarpał, popychał oraz uderzał, nie oszczędzając też matki. Od stycznia do maja 2012 roku co rusz wszczynał awantury domowe, aż wreszcie 28 maja złapał matkę za szyję i uderzył ją pięścią w twarz, a wszystko dla … 20 zł, za które chciał kupić alkohol.
28 – latek, zatrzymany w grudniu tego samego roku, znęcał się fizycznie i psychicznie nad 64-letnią matką. Wezwała policję, po jednej z serii awantur. Syn miał jej ubliżać i bić, co zdarzało się także wcześniej. Był notowany za kradzież, ale i za znęcanie.
Wszyscy sprawcy wylądowali w areszcie. Bo w tego rodzaju sprawach policja dokładnie bada okoliczności i kiedy jest to niezbędne wnioskuje o tymczasowy areszt dla sprawców przemocy wobec najbliższych lub inne środki zapobiegawcze, jak w przypadku wspomnianego już 42-latka, który co prawda podejrzany jest teraz o kradzież oraz pobicie, lecz na sumieniu może mieć też znęcanie.
Przyczyn przemocy może być bardzo dużo – począwszy od niezaradności życiowej w przypadku młodych partnerów, przez patologie, takie jak alkoholizm, który napędza większość awantur, po problemy zdrowotne czy finansowe. Czasem pojawiają się też problemy związane z utratą pracy. Nic jednak w żadnym, nawet najmniejszym stopniu, nie uzasadnia wyzwisk czy poniżania, ani tym bardziej przemocy fizycznej czy seksualnej. A liczba 169 Niebieskich Kart i 118 postępowań z art. 207 k.k., prowadzonych w ubiegłym roku, i tak nie odzwierciedla problemu, ukrywanego wciąż w czterech ścianach. Bo mówienie o nim publicznie jest nadal bardzo bolesne i bardzo trudne, zwłaszcza dla osób, które przeżyły już swoje i nie chcą na starość błąkać się jeszcze po sądach, zeznając przy tym na swoje dzieci.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *