Z radością witamy na świecie Marcela Michalskiego, syna Sylwii Michalskiej! Życzymy mu zdrowia, szczęścia i mnóstwa radosnych chwil wraz z ukochaną rodziną. 🌟👶🎉

W OBRONIE PLACU ZABAW PRZY PRZEDSZKOLU NR 11, TYM RAZEM NA MIEJSKIEJ SESJI

Getting your Trinity Audio player ready...

Prezydent Starachowic Marek Materek na przełomie lutego i marca 2021r. przedstawił zamiar budowy przez Gminę Starachowice nowych bloków mieszkalnych. Wśród wymienionych lokalizacji, jedna z działek znajduje się przy ulicy Górnej na terenie Przedszkola nr 11 im. Misia Uszatka z Oddziałami Integracyjnymi.
Przeciwko decyzji prezydenta protestują rodzice przedszkolaków, a także grono pedagogiczne. Na początku marca odbyła się konferencja prasowa poświęcona tej kwestii, a w miniony piątek (26 marca) temat poruszono podczas marcowej sesji Rady Miejskiej w Starachowicach. Prezentujemy przemówienie przedstawiciela społeczności Przedszkola nr 11 oraz prezes Międzygminnego Oddziału Związku Nauczycielstwa Polskiego w Starachowicach – Marioli Gałki.
Treść przemówienia przedstawiciela społeczności PM nr 11
Panie Przewodniczący, panie i panowie Radni, panie Prezydencie.
Reprezentuję Społeczność Przedszkola Miejskiego Nr 11, Rodziców, nauczycieli, pracowników administracyjno – gospodarczych i mieszkańców życzliwych placówce.
Decyzją Pana Prezydenta Miasta Starachowice teren Przedszkola Miejskiego Nr 11 został geodezyjnie podzielony, a atrakcyjny dla dzieci ogród, przeznaczony pod budowę bloków mieszkalnych. Nikt z włodarzy nie rozmawiał z nami rodzicami czy mieszkańcami sąsiednich posesji. Mamy prawo wiedzieć, dlaczego naszym dzieciom odbiera się miejsce do bezpiecznej zabawy, nauki i wypoczynku.
Jesteśmy jedynym Państwowym Przedszkolem z Oddziałami Integracyjnymi i Oddziałem Specjalnym dla dzieci autystycznych (prawie 40 letnim doświadczeniem). Nasze przedszkole bo tak je traktujemy, daje więc możliwość kontaktu i współdziałania dzieci zdrowych z tymi, które z różnych przyczyn są nieco inne. W związku z powyższym cały proces programowy został przygotowany i jest prowadzony z najwyższą starannością, tak aby wszechstronnie wspierać, rozwijać i wydobywać potencjał wszystkich wychowanków.
Nasze przedszkole uczy tolerancji, uwalniania od przesądów wobec swoich mniej sprawnych kolegów, udzielania pomocy, wrażliwości, a przede wszystkim akceptacji odmienności oraz widzenia niepełnosprawnego ponad jego ograniczeniami. Opieką objęte są między innymi dzieci ze zdiagnozowanym autyzmem i Zespołem Aspergera. Przypominamy, że o ile w innych zaburzeniach czynniki zewnętrzne nie stanowią o powodzeniu terapii, tak w autyzmie są nadrzędne. Autyzm wymaga specyficznego podłoża terapeutycznego z dostosowaniem warunków zewnętrznych i wewnętrznych. Zakres warunków obejmuje: stanowisko do pracy indywidualnej (pozbawione hałasu, bodźców rozpraszających z odpowiednim oświetleniem, kącikiem relaksacyjnym), bazą rewalidacyjną, a przede wszystkim poczuciem bezpieczeństwa.
Organizacja pracy w takiej instytucji wymaga współdziałania nauczycieli rehabilitantów, psychologów czy terapeutów. Nie oceniona jest pomoc rodziców. Oprócz codziennej pracy w salach przedszkolnych, konieczna jest również przestrzeń, która umożliwia przezwyciężanie trudności, rozwój rehabilitację czy specjalne terapie (np. integrację sensoryczną).Oczywistym wydaje się być fakt, że możliwość korzystania z przystosowanego placu zabaw również zalicza się do zakresu terapeutycznego. W związku z tym zjawisko biofobii również zasługuje na uwzględnienie. Występuje ono szczególnie często u dzieci z trudnościami, dotkniętych upośledzeniem umysłowym czy z zaburzeniami w spektrum autyzmu. Nauczyciele z wieloletnim, doświadczeniem, a takie posiada kadra tego przedszkola mogą jednogłośnie stwierdzić, że bezpośredni organoleptyczny kontakt, często indywidualny lub w ograniczonej grupie może ograniczyć fobie, bądź prowadzić do jego ustąpienia. Potrzebne są jednak do tego kontrolowane, bezpieczne warunki zakładające m.in. ciszę, mniejszą liczbę dzieci przebywających w pobliżu, obecność terapeuty czy nauczyciela. Aby zaspokoić takie wyjątkowe potrzeby należy przede wszystkim posiadać ku temu przestrzeń, która w tej chwili jest dostępna.
Nie prawdą jest stwierdzenie, że ogród przedszkolny w dolnej części jest nie wykorzystany.
Zamierzeniem dyrekcji, nauczycieli i rehabilitantów było zagospodarować teren tak, by służył różnorodnej działalności wszystkich dzieci.
By doskonalić sprawność fizyczną na sprzęcie terenowym, ale również zostawić miejsce na rozgrywki drużynowe, uczestnictwo w zawodach sprawnościowych, spartakiadach, olimpiadach, spotkaniach integracyjnych z najbliższymi, czy organizacji zabaw i spotkań dla dzieci z najbliższego środowiska (Punkt adaptacyjny). Ogród przedszkolny, to także miejsce do zabaw swobodnych, integracji między dziećmi czy całych grup.
Ogród pełni rolę niedocenianej możliwości obcowania z przyrodą, samodzielne lub kierowane obserwacje roślin, zwierząt, doświadczenia. Zadbany drzewostan daje świeże powietrze, a latem tak potrzebny cień. Położenie przedszkola daje poczucie bezpieczeństwa ( teren jest ogrodzony), co w dobie pandemii daje rodzicom pewność, że ich dzieci nie są narażone na przypadkowe kontakty z przechodniami.
Trudno nam rodzicom wyobrazić sobie, że ten piękny i funkcjonalny teren miałby być zamieniony najpierw w teren budowy , a następnie bloki mieszkalne, które przesłonią budynek przedszkolny.
My Rodzice, staramy się wspomagać placówkę, by zakupione z pieniędzy Rady Rodziców pomoce, służyły naszym dzieciom. Doceniamy nakłady poczynione na termomodernizację budynku tym bardziej nie rozumiemy decyzji o likwidacji ogrodu przedszkolnego.
Błędne jest myślenie, że niewielki teren od północnej strony przedszkola zaspokoi potrzeby przebywania na świeżym powietrzu wszystkim grupom (jest ich 5 łącznie 84 dzieci). Pomysł na likwidację skarpy jest niedorzeczny, jak również obietnice powiększenia placu o teren przyległy między garażami, a przepompownią gazu.
Z uwagi na przedstawione okoliczności przede wszystkim należy wziąć pod uwagę dzieci, które będą uczęszczać do przedszkola na ich dobro, które zostanie naruszone decyzją wydaną przez Prezydenta. Występuje tu istotna wyższość negatywnych skutków nad pozytywami. Hałas związany z budową będzie dezorganizował pracę placówki. Należy nadmienić, iż pracująca kadra posiada świetne opinie wśród nas rodziców, spełnia wszystkie wymogi wynikające z obowiązującego prawa oświatowego. Takie wyniki są składową pracy nauczycieli, specjalistów i innych pracowników Przedszkola Miejskiego Nr11. Usunięcie istotnego elementu, jakim jest plac zabaw oraz zbudowanie w tej przestrzeni bloków będzie stanowiło pozbawienie przedszkola części jego nieocenionej wartości terapeutycznej.
My rodzice stanowczo sprzeciwiamy się tym postanowieniom, oczekujemy zmiany decyzji i przywrócenia stanu pierwotnego działki przedszkolnej przed jej podziałem.
Wystąpienie Marioli Gałki, prezes Międzygminnego Oddziału Związku Nauczycielstwa Polskiego w Starachowicach.
Szanowny Panie Prezydencie, Szanowni Państwo Radni, Szanowni Państwo uczestniczący w sesji.
Dziś znów przyszło mi zabrać głos, tym razem w sprawie terenu należącego do Przedszkola Miejskiego nr 11 z Oddziałami Integracyjnymi w Starachowicach, terenu niezbędnego do funkcjonowania tego przedszkola, terenu niezbędnego dzieciom zarówno tym zdrowym, jak i tym z niepełnosprawnością.
Przypomnę Panu Prezydentowi, że poprosił mnie ostatnio, żebym nie kontaktowała się z nim osobiście poprzez środki typu messenger, bo niejednokrotnie rozmawialiśmy, a jedynie z urzędem  drogą służbową, bo chciałby jeszcze pożyć na tym świecie, a moje zachowanie temu nie sprzyja. Przykro mi, bo lubię pana i jak najlepiej panu życzę, ale jak pan wie, ja też mam obowiązki wobec ludzi, dlatego dostosowałam się do tej prośby i to właśnie w tym momencie czynię. Zwracam się do pana służbowo…
Jest mi przykro, że o tak ważnych sprawach nadal dowiaduję się najpierw z facebooka.
Jest mi przykro, że sprawa ciągnie się od jesieni, a dowiedziałam się dopiero niedawno, bo przyszli do mojego biura zrozpaczeni rodzice z prośbą o pomoc w tej sprawie.
Jest mi przykro, że Pani dyrektor pełniąca obowiązki dyrektora w tym przedszkolu nie miała wcześniej możliwości poinformowania o sprawie, bo pan prezydent dał jej wyraźnie do zrozumienia, że to on będzie informował ludzi. I gdzie ta informacja panie prezydencie? Dlaczego ukrył pan ten fakt przed opinią publiczną? Dziś, gdy dyrektorka odważyła się powiedzieć rodzicom i mediom, bo dochodzi do podziału tej działki, to wg pana wyszła niby przed szereg i kłamie. Ja twierdzę, że nie wyszła, tylko spełniła swój obowiązek, bo zadbała o przyszłość swojego miejsca pracy, o przyszłość społeczności tego przedszkola. Gdyby postąpiła zgodnie z pana wskazówkami, to dziś ludzie by jej tego nie darowali. Niestety kij ma dwa końce.
Jest mi przykro, że rozmawiałam z panem wielokrotnie, gdzie tylko mogłam. Piszę pisma na które póki co nie mam odpowiedzi i że do pana nie dociera ważna informacja, że nie można uszczęśliwiać jednych kosztem drugich.
Jest mi przykro, że jest pan obrażony, gdy używamy w walce o ten teren argumentów typu, że krzywdzi pan dzieci…. oczywiście w tym uzasadnionym przypadku. I tu pytanie…A nie krzywdzi pan? To jak to nazwać? Chce pan blok wybudować przed przedszkolem, przy czym konieczne jest tam wycięcie kilkunastu drzew rosnących tam od 40 lat, w miejscu gdzie ma stać blok i wyżej na skarpie. Czy nie szkoda tych drzew, które mozolnie przebijały się przez ten skalisty teren? Przecież ekologia też jest ważna, nie muszę panu robić wykładu z biologii. Plan jest chyba taki, że na tej wysokiej skarpie po wycince drzew zrobi pan dzieciom plac zabaw, a drugi jeszcze tam gdzie stoi ciepłownia. I te dzieci niepełnosprawne będą wdrapywać się na skarpę lub bawić się na nowym placu zabaw przy ciepłowni, czyli między garażami, taka to piękna zamiana. W oknach będą miały blok, zamiast pięknych drzew i skąpy dostęp do słońca. To nie jest krzywdzenie? Jeśli ich pan nie krzywdzi, to dlaczego daje im pan w zamian namiastkę tego co mają?
Taki to jest ten pana kompromis. Do dziś nie wiemy jak to ma wyglądać, a mamy się zgodzić na pana pomysł w ciemno. Gdy tam powstanie blok, to nie będzie już to przedszkole atrakcyjne dla dzieci. Ludzie będą zapisywać dzieci do innych przedszkoli, a to umrze śmiercią naturalną. To przedszkole jest rentowne, bo na dzieci niepełnosprawne przychodzi dużo większa subwencja niż na dzieci zdrowe, ono ma rację bytu.  Uważam, że jeszcze póki co przedszkola publiczne są bardzo potrzebne, bo jest dużo chętnych, a TO SZCZEGÓLNIE…. bo już w niedługim czasie wszystkie dzieci z niepełnosprawnościami będą musiały się rodzić. Braknie tu być może miejsc, choć chciałabym, żeby dzieci rodziły się tylko zdrowe. Takim i tak pokrzywdzonym przez los trzeba ciągle pomagać i stwarzać odpowiednie warunki do życia.
Żeby zachęcić ludzi do mieszkania w Starachowicach potrzebne są mieszkania, ale przede wszystkim praca dla tych ludzi o którą nie jest łatwo i darmowe przedszkola, bo na prywatne to nie każdego stać.
Przykro mi, że jedyne takie przedszkole w mieście dziś staje przed faktem, że może go w przyszłości nie być… Jedyne przedszkole dla dzieci z niepełnosprawnościami, które może dziś poszczycić się tym, że jest dobrze przez lata wyposażone, bo dyrektor ciągle zabiegał o to żeby było lepiej i jest lepiej. Ma wykwalifikowaną kadrę pedagogiczna, a ludzie ci starają się dzieciom stworzyć jak najlepsze warunki do życia. Zdarza się, że nie żałują własnych pieniędzy dla tych pokrzywdzonych przez los dzieci. Posłużę się przykładem… rehabilitant, jedyny w tym przedszkolu, który zarabia tam marne grosze na etacie,  a mógł gdzie indziej zarabiać zdecydowanie lepiej, poświęcił się tych dla dzieci i został, bo jego celem nie były pieniądze, ale pomaganie im. Nawet kupił duże lustro do ćwiczeń za własne pieniądze z 13 pensji, bo nie zawsze dyrektor może przeznaczyć fundusze na tego typu wydatki. Ze wzruszeniem opowiadała mi to o tym p. dyrektor. Tak na marginesie, proszę docenić finansowo jego pracę, bo to się nazywa poświęcenie dla dobra dzieci.
Przykro mi, że obraża się pan gdy używamy argumentu, że nie ma pan dzieci, więc jest panu z pewnością trudniej zrozumieć co mamy na myśli. Rodzice dzieci niepełnosprawnych walczą o ten kawałek ziemi dla nich, bo znają potrzeby własnych dzieci. Ja walczę, bo też mam dziecko z niepełnosprawnością i wiem jakie przeszkody życiowe ono napotyka. Pan tego nie może wiedzieć, tak jak my. Stąd ten argument.
Przykro mi, że nie myśli pan o tym, że budowa to ciężkie samochody, hałas i kurz. A tam są dzieci wyczulone na choćby na ten hałas. Jak pan sobie wyobraża ten teren budowy… tzn. wiem co pan mówił, ze nie będzie problemu, ale zaręczam, że będzie… nie zgadzamy się na ogromną budowę w takiej bliskości z przedszkolem. Przecież można budować wyższe bloki, będzie to koszt windy, a nie całego terenu i dokumentacji związanej z czteropiętrowym budynkiem. Niech pan buduje tam, gdzie nie będzie się to odbywało kosztem dzieci. My tak naprawdę rozumiemy ludzi, którzy nie mają własnych mieszkań. Argumenty, że na każdym skrawku ziemi w Kielcach czy Warszawie, czy w każdym innym dużym mieście buduje się bloki i nie ma takich ogrodów przy przedszkolach, do nas nie trafiają, bo my mieszkamy w małym mieście zwanym Starachowice, tu związaliśmy swe losy, bo to miasto przyjazne dla ludzi, pełne zieleni, zresztą sam pan to miasto skutecznie wzbogaca w zieleń za co muszę pana pochwalić, więc nie muszę tego panu tłumaczyć. Kto lubi betonowe miasta może zamieszkać w Kielcach czy Warszawie, nic nie stoi na przeszkodzie.
Jest mi przykro, że zasłania się pan realizacją programu wyborczego, bo w tym programie i ja uczestniczyłam i pana wspierałam. Ale, gdy była mowa o budowie mieszkań, trzeba było uszczegółowić, że na terenie przedszkola miejskiego nr 11 powstanie blok, a dzieciom zostanie zabrany kawał zieleni, to byłoby uczciwe. Nigdy bym pana pewnie nie wspierała, gdybym to wiedziała.
Ten pomysł jest pomysłem oderwanym od rzeczywistości. Tak dla budowania bloków, ale NIE dla tego szczególnego miejsca na które pan się zawziął. Proszę się wycofać na piśmie z tej decyzji dla dobra dzieci. Myślę, że byłaby to bardzo dobra decyzja i zyskał by pan w oczach ludzi.
Państwo radni! Wiem, że nie jest wam obojętny los dzieci, pokazaliście to już na sesji w styczniu, gdy chodziło o Szkołę Podstawową nr 2. Wtedy prosiłam  o pomoc, dziś ponownie proszę, skoro nie mogę dogadać się z panem prezydentem. Proszę o pomoc dla dzieci, które winny być pod naszą szczególną opieka. Działanie w sprawie bloków jest niezbędne, ale nie kosztem przedszkola integracyjnego, jedynego takiego w Starachowicach.  Liczę na państwa pomoc. Dziękuję za uwagę.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Przewijanie do góry