Działacze Stowarzyszenia „Wrażliwi Społecznie”, podczas środowej (8 grudnia) konferencji prasowej, kolejny raz poruszyli problem braku dostępności mieszkańców powiatu starachowickiego do świadczeń zdrowotnych, po tym jak Powiatowy Zakład Opieki Zdrowotnej został przekształcony w szpital jednoimienny dla pacjentów zakażonych koronawirusem.
Stowarzyszenie „Wrażliwi Społecznie” – fot. Gazeta Starachowicka
Spotkanie z dziennikarzami odbyło się przed budynkiem Starostwa  Powiatowego w Starachowicach. Stowarzyszenie podkreśliło, że starachowickie organizacje, nie ustają w podejmowaniu działań w zakresie zapewnienia pacjentom odpowiedniego zabezpieczenia zdrowotnego.
– Wnioskowaliśmy do wojewody świętokrzyskiego, by szpital w Starachowicach nie był poświęcony jedynie leczeniu COVID-19, ale także pacjentom w ostrych stanach – poinformował prezes Stowarzyszenia „Wrażliwi Społecznie” Paweł Lewkowicz. – Otrzymaliśmy odpowiedź, z której wynika, że wojewoda nałożył na dyrektorów szpitali obowiązek utworzenia tzw. „stref buforowych”, które pełnią „wentyl bezpieczeństwa” dla podmiotów leczniczych i ich personelu, a także pacjentów zgłaszających się i przebywających w szpitalu.
„W okresie pandemicznym „każdy szpital musi być przygotowany do udzielania pomocy pacjentowi w bezpośrednim zagrożeniu jego życia i zdrowia z zachowaniem odpowiednich procedur chroniących personel medyczny” – napisał w odpowiedzi wojewoda. – Zaznaczył również, że „decyzja o przekształceniu starachowickiego PZOZ w szpital jednoimienny była podyktowana stanem wyższej konieczności, w związku z dynamicznie rozwijająca się sytuacją epidemiologiczną w województwie i przemawiał za tym interes społeczny, polegający na konieczności udzielania jak najszybciej pomocy osobom z zagrożeniem zdrowia i życia zakażonych wirusem SARS-CoV-2. Zmiana tej decyzji będzie uzależniona od dalszego rozwoju sytuacji epidemicznej” – czytamy w piśmie udostępnionym przez Stowarzyszenie.
– To smutne, naszego szpitala już nie ma – powiedział Paweł Lewkowicz. – Jako szpital covidowy jako ostatni zejdzie z tego okrętu.
Działacze „Wrażliwych Społecznie” zaapelowali do mieszkańców, by kierować pisma interwencyjne do rzecznika praw pacjenta w sprawach niezabezpieczenia usług zdrowotnych. Poinformowali również, że wspólnie ze Stowarzyszeniem „Inicjatywa Dla Starachowic” przekazali petycję do Ministra Zdrowia w przedmiocie: „podjęcia działań zmierzających do leczenia hybrydowego w PZOZ w Starachowicach w proporcji 2/3 zasobu łóżkowego na leczenie pacjentów z COVID-19, natomiast ok.1/3 zasobu łóżkowego przeznaczając na leczenie ostrych stanów zdrowia bezpośrednio zagrażających życiu pacjentów niecovidowych oraz zorganizowanie w systemie ochrony zdrowia regionalnych ośrodków leczenia w warunkach stacjonarnych- osób zakażonych COVID-19 w każdym województwie”.
„Starachowicka lecznica posiada niewykorzystane zasoby sprzętowe i kadrowe. Przed epidemią średnio rocznie hospitalizowanych było około 37 tys. pacjentów. Obecnie zauważa się odpływ lekarzy specjalistów i pacjentów, niegdyś przywiązanych do marki starachowickiej lecznicy. Niezasadne społecznie i zdrowotnie jest zagospodarowanie ok. 330 łóżek na leczenie COVID-19 wykluczając tym dostęp do leczenia szpitalnego w wielu specjalnościach jak kardiologii inwazyjnej, chirurgii ogólnej, neurologii, ortopedii, pediatrii dziecięcej, ginekologii, nefrologii, etc. Zgłaszają się do nas mieszkańcy, prosząc o pomoc i interwencję do władz publicznych o umożliwienie leczenia poza zakażeniem na COVID-19 w starachowickim PZOZ. Co więcej, przedstawiony stan narusza art. 68 Konstytucji RP mówiący m.in. o zapewnieniu przez władze publiczne równego dostępu do świadczeń opieki zdrowotnej finansowanych ze środkowe publicznych. Według nas racjonalne jest zagospodarowanie większej ilości z zasobu łóżkowego na leczenie COVID-19, resztę przeznaczając na natychmiastową hospitalizację nagłych stanów zdrowia ratujących życie ludzkie. Drugim argumentem jest fakt, że jak poinformowano 1 grudnia na nadzwyczajnej sesji rady powiatu w Starachowicach, jedynie ok. 282 łóżka są wyposażone w tlenoterapię i wentylację mechaniczną, a pozostała ilość łóżek jest prawdopodobnie dysfunkcjonalna jeśli chodzi o leczenie koronawirusa. Zachodzi więc uzasadniona konieczność pozostawienia kilkudziesięciu łóżek na leczenie ostrych stanów wymagających zaopatrzenia operacyjnego pacjentów niecovidowych” – czytamy.
Paweł Lewkowicz nawiązał również do słów starosty starachowickiego, które padły podczas nadzwyczajnej sesji Rady Powiatu na temat sytuacji w starachowickim szpitalu.
– Z ust nowego starosty usłyszeliśmy dramatyczne słowa po spotkaniu z medykami, że szpital się nie rozwija, a wręcz umiera. Zapewnienie usług zdrowotnych to obowiązek władzy. Nasze możliwości są ograniczone. Czy mamy wyręczać władze publiczne? (…) Najbardziej gorące w piekle miejsce jest dla tych, którzy w sytuacji kryzysu zachowują neutralność – mówił prezes Stowarzyszenia.
– Na spotkaniu ze starostą lekarze powiedzieli wprost, że szpital w Starachowicach umiera. Kiedyś ci medycy będą musieli wrócić do pracy po przerwie, ale na stole zamiast papierów będzie leżał żywy człowiek. Dlatego apelujemy do mieszkańców: piszcie do wojewody, do rzecznika praw pacjenta, by powstał oddział szybkiego reagowania w naszym szpitalu, a specjaliści mogli realizować praktykę lekarską – dodała wiceprezes Stowarzyszenia „Wrażliwi Społecznie”, Beata Gorczyca.