fot. Gazeta Starachowicka 

Żywy pomnik animatora ruchu turystycznego w Starachowicach

Getting your Trinity Audio player ready...

Jerzy Głowacki za życia wieloletni prezes, a po śmierci patron starachowickiego oddziału Polskiego Towarzystwa Turystyczno – Krajoznawczego doczekał się nowej formy upamiętnienia swojej działalności. Na terenie Muzeum Przyrody i Techniki w Starachowicach jego bliscy i przyjaciele zasadzili poświęcony mu dąb.
Organizatorem wydarzenia było Staropolskie Towarzystwo Przyrodniczo – Leśne „Kotyzka”. To cenna inicjatywa, bo Jerzy Głowacki nie jest postacią dobrze znaną w naszym mieście, choć wniósł cenny wkład w jego rozwój. Jak wynika z jego biografii przygotowanej przez działacza „Kotyzki” Roberta Pióro, był nie tylko człowiekiem, który znacząco ożywił lokalny ruch turystyczny, ale także współtwórcą starachowickiej „Solidarności”.
– Jerzy Głowacki urodził się 9 października 1939 roku w Lublinie. Dzieciństwo spędził w Pawłowie w pobliżu  Starachowic, gdzie jego ojciec był urzędnikiem w gminie, a matka nauczycielką w miejscowej szkole podstawowej, którą i Jurek ukończył. W 1947 roku rozpoczął naukę w Liceum Ogólnokształcącym w Starachowicach, a po roku przeniósł się do Technikum Geodezyjnego w Krakowie, które ukończył w 1952 roku. Już jako uczeń podstawówki był członkiem drużyny harcerskiej przy ówczesnej Szkole Podstawowej nr 1 w Starachowicach. Jako harcerz uczestniczył w wędrówkach, biwakach i obozach, co rozbudziło w nim pasję turystyczną. Rozwijał ją w Krakowie zapoznając się z miastem i jego zabytkami oraz regionem. W 1956 roku po odbyciu służby wojskowej powrócił na stałe do Starachowic, gdzie podjął pracę w kopalni, a następnie m.in. w Fabryce Samochodów Ciężarowych. Tam w latach 1980-81 został założycielem tworzącego się NSZZ „Solidarność” i członkiem Prezydium Komisji Fabrycznej. Po wprowadzeniu stanu wojennego w ramach redukcji zatrudnienia został zwolniony z pracy. Wkrótce rozpoczął prywatną działalność gospodarczą w zakresie usług geodezyjnych i kartograficznych. W latach pięćdziesiątych rozwijał swoją pasję turystyczną włączył się aktywnie w działalność Polskiego Towarzystwa Turystyczno – Krajoznawczego. Od 1966 roku przez dziewięć kadencji był prezesem starachowickiego oddziału. W tym czasie zainicjował starania o utworzenie ośrodka wypoczynkowego nad zalewem w Brodach Iłżeckich i przystani kajakowej nad zalewem Pasternik w Starachowicach. Przyczynił się do wpisania do rejestru zabytków likwidowanego wówczas wielkiego pieca. To dzięki jego staraniom powstało Regionalne Muzeum PTTK mieszczące się w zabytkowym budynku dozorcostwa wielkiego pieca przy ul. Rogowskiego, 1 który przez ówczesne władze miasta został przekazany  dla PTTK. Organizował liczne rajdy turystyczne, w tym słynny Majowy Rajd Świętokrzyski – największą imprezę turystyki kwalifikowanej w Polsce, przez którą przewinęło się łącznie ponad 150 tys. osób  – informuje Robert Pióro.
Uroczystość upamiętnienia Jerzego Głowackiego odbyła się w środę 29 maja br. Na terenie starachowickiego muzeum spotkali się działacze „Kotyzki”, osoby, które znały i ceniły pana Jerzego oraz dyrekcja placówki. Najbliższą rodzinę reprezentował syn Tomasz Głowacki, był też Tomasz Stawski, długoletni prezes, a obecnie wiceprezes starachowickiego PTTK- u. Wspomnienie o bohaterze wydarzenia wygłosił zaprzyjaźniony z nim Edward Imiela, który podkreślał, że Jerzy Głowacki miał duży wkład w formowanie struktur „Solidarności” w FSC w latach 80 – tych XX wieku.
–  Jurek miał dar organizacyjny. Sam był członkiem partii, ale przychodził na nasze spotkania i bardzo dobrze nam doradzał. Gdy doszło do wyboru władz komitetu założycielskiego „Solidarności” ja zostałem jego przewodniczącym, a dwóch moich kolegów: Olek Paniec i właśnie Jurek Głowacki- wiceprzewodniczącymi. Bardzo nas wspierał w rozmowach z dyrekcją FSC i w naszej działalności. Po stanie wojennym, gdy w 1986 roku wyrzucili mnie z Fabryki Jurek zaproponował mi przyjście do PTTK w Starachowicach, którym kierował jako człowiek bardzo szanowany w zarządzie głównym organizacji. Dzięki jego znajomościom udało mi się zdobyć pieniądze na odtworzenie regionalnego muzeum PTTK. Razem organizowaliśmy też Majowe Rajdy Świętokrzyskie, w których wówczas uczestniczyło około 5 tysięcy ludzi z całej Polski. Niedługo po jego śmierci na jednym z walnych zebrań postawiłem wniosek, żeby PTTK w Starachowicach nosiło jego imię. Ten oddział bardzo wiele mu zawdzięcza. To Jurek jeszcze przed 1980 rokiem załatwił mu doskonałą nieruchomość na siedzibę. Ziemię dostaliśmy w dzierżawę wieczystą, a budynek praktycznie na własność. Gdy po jakimś czasie sam zostałem prezesem oddziału PTKK w Starachowicach było mi już łatwiej starać się dla niego pieniądze, bo Jurek nauczył mnie to robić – mówił Edward Imiela.
Na muzealnym tarasie widokowym uczestnicy spotkania posadzili młody dąb poświęcony postaci Jerzego Głowackiego. Miłośnik turystycznych wędrówek, a więc także kontaktu z naturą, doczekał się upamiętnienia adekwatnego do swoich życiowych pasji.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Przewijanie do góry