MATKA GO PORZUCIŁA, BABCIA W ROZPACZY

Getting your Trinity Audio player ready...

4-letniego Dominika z Parszowa matka zostawiła przed Wielkanocą na klatce schodowej domu w Katowicach. Znaleźli go lokatorzy: bił głową o posadzkę, nic nie mówił, płakał… Dzieciak trafił do placówki opiekuńczej, a  powiadomiona policja rozpoczęła poszukiwania matki w całej Polsce. Szybko ją namierzyli i usłyszała zarzuty. Również jej 21-letni partner ze Śląska.
Stróżów prawa zawiadomiła jedna z mieszkanek domu w Katowicach. Natychmiast informacja ze zdjęciem małego chłopca obiegła za pośrednictwem mediów całą Polskę.
– Zgłoszenie otrzymaliśmy w sobotę, 31 marca przed godziną 20.00. Z chłopcem był utrudniony kontakt, nie mówił i nie mogliśmy ustalić jego personaliów. Policjanci rozmawiali z mieszkańcami bloku i okolicznych domów, ale okazało się, że chłopiec nie jest im znany. W niedzielę zdecydowaliśmy się opublikować zdjęcie chłopca i rozesłać do mediów. Otrzymaliśmy dużo telefonów w tej sprawie i udało nam się ustalić jego personalia. Sprawdzaliśmy wszystkie sygnały, jakie do nas docierały i  jeden z nich okazał się na tyle pomocny, że udało nam się ustalić dane dziecka i jego matki – mówi GAZECIE kom. Paweł Warchoł ze śląskiej policji.
Kobieta została zatrzymana w poniedziałek (2 kwietnia) nieopodal komisariatu, który zajmował się sprawą. Już wtedy funkcjonariusze wiedzieli, że zarówno matka, jak i chłopiec na Śląsku pojawili się stosunkowo niedawno, a pochodzą z powiatu starachowickiego, konkretnie z Parszowa w gminie Wąchock.
– W rejonie naszego komisariatu jest skwer i właśnie w tym miejscu kobieta została zatrzymana. Wtedy mieliśmy już ustalone dane kobiety i dysponowaliśmy jej zdjęciem, dlatego wiedzieliśmy kogo szukamy – dodaje kom. Warchoł.
Porzucony chłopiec to 4-letni Dominik, który choruje na autyzm, a jego matką jest 27-letnia Marlena L. Kobieta na początku marca oznajmiła swojej mamie, że pakuje się i wyjeżdża z dzieckiem do Katowic. Mimo próśb najbliższych, nie zrezygnowała z tego pomysłu, a w sprawę zaangażował się Miejsko-Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej w Wąchocku, który zgłosił jej zaginięcie.
Była dobrą matką?
Okazało się, że najwięcej informacji o poszukiwanym chłopcu przekazała policji pracownica MGOPS w Wąchocku. Rodzina od lat objęta była pomocą ze strony ośrodka, głównie z uwagi na autyzm chłopca, ale pomocy potrzebowała także matka. Marlena L. skończyła szkołę specjalną, do pewnego stopnia była samodzielna, dobrze radziła sobie z  gotowaniem, praniem czy sprzątaniem, ale gorzej wychodziło jej organizowanie i funkcjonowanie codziennego życia. 27-latka mieszkała z matką i wujkiem, synka wychowywała samotnie. Z tego co nieoficjalnie udało nam się dowiedzieć, ojcem dziecka jest mieszkaniec Skarżyska-Kamiennej, który ma kilkoro dzieci z innych związków, a z 4-letnim Dominikiem nie utrzymuje kontaktu.
– Odkąd Marlena urodziła Dominika, to jako matka sprawowała się dobrze. Opiekowała się dzieckiem i  niewątpliwie go kocha. Nigdy nie mieliśmy sygnałów, że w domu źle się dzieje. W mojej ocenie dziecko było zawsze czyste, zadbane i nakarmione. Matka dbała o chłopca, przestrzegała szczepień i badań lekarskich. Dzieciak uczęszczał do przedszkola specjalnego, a także na dodatkowe zajęcia logopedyczne. Marlena była jednak mało zaradna życiowo i podatna na wpływy środowiska. To pewnie miało duży wpływ na całą tę historię z Dominikiem. Zakochała się i postanowiła układać sobie życie na nowo – powiedział nam Jarosław Michalski, dyrektor Miejsko-Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Wąchocku.
Wyjazd matki z dzieckiem do Katowic pracownicy MGOPS skojarzyli z faktem, że kobieta kogoś poznała. Udało nam się ustalić, że prawdopodobnie przez internet mieszkanka Parszowa poznała 21-letniego Grzegorza P. ze Śląska i – jak nieoficjalnie się dowiedzieliśmy – jest podobno wychowankiem domu dziecka. To właśnie pod jego wpływem miała podjąć decyzję o wyjeździe, co zaniepokoiło pracowników socjalnych w gminie
– Zawiadomiliśmy policję o zaginięciu. Podjęliśmy taką decyzję, ponieważ wiedzieliśmy, że dziecko jest autystyczne, a Marlena jest bardzo podatna na wpływy innych osób. Dotarła do nas wiadomość, że kogoś poznała, dlatego nasz pracownik starał się z nią skontaktować, ale ona tylko napisała SMS, żeby dać jej spokój, że wszystko jest w porządku. Te smsy wysyłała z innego numeru, dlatego nie byliśmy pewni, że robi to akurat ona, przecież to mógł pisać zupełnie ktoś inny, a jej i dziecku mogło się coś stać. Policja bardzo szybko zadziałała, oficer dyżurny zadzwonił pod ten numer i po rozmowie poprosił, żeby dla naszego spokoju wszyscy zgłosili się do najbliższego komisariatu, ale tego nie zrobili. Tak naprawdę to mogła wyjechać, bo jest wolnym człowiekiem i my nic z tym zrobić nie mogliśmy. Niemniej miała wobec nas zobowiązania, bo tu pobierała świadczenia i w końcu poprosiliśmy ją, żeby wszyscy do nas przyjechali, żebyśmy mogli załatwić formalności – dodaje dyrektor Michalski.
Marlena z Dominikiem oraz swoim partnerem Grzegorzem przyjechali do MGOPS w Wąchocku. Pracownicy ośrodka prosili kobietę, żeby została albo zostawiła Dominika pod opieką babci do czasu ułożenia sobie życia na Śląsku.
– Powiedziała wtedy, że nie wyobraża sobie życia bez synka. Kategorycznie odmówiła. Muszę przyznać, że Dominik był nieufny, a gdy tu byli lgnął do nowego partnera swojej mamy, wchodził na jego ręce i go przytulał. To co się później wydarzyło, to dla nas ogromne zaskoczenie. Jednak kiedy teraz analizuję sprawę na chłodno, to według mojej oceny jest to wpływ właśnie tego poznanego mężczyzny. Nie chcę nikogo osądzać i jest to moje prywatne zdanie, ale biorąc pod uwagę, że Marleną można łatwo manipulować, to właśnie tak mogło być – mówi dyrektor MGOPS.
Dominika rozpoznali pracownicy społeczni
Kiedy zdjęcie chłopca trafiło do mediów, pracownicy ośrodka w Wąchocku natychmiast skontaktowali się z policją w Katowicach. Dzięki przekazanym informacjom, udało się szybko ustalić personalia chłopca i jego matki.
– Zadzwoniła do mnie koleżanka w drugi dzień świąt. Sprawdziłam w Internecie i od razu poznałam, że to Dominik. Koleżanka zadzwoniła już na policję i wiem, że dzwonili także mieszkańcy Parszowa. Nigdy bym nie pomyślała, że Marlena mogłaby coś takiego zrobić. Cały czas dbała o Dominika, zajmowała się jego rehabilitacją, leczeniem. To co się stało, to dla nas wszystkich ogromne zaskoczenie, a nawet szok. Stwierdziłam, że coś jest nie tak, bo zawsze nam mówiła o tym, co zamierza zrobić. Nie mogłam uwierzyć, że ona to zrobiła, pierwsze myśli były takie, że może ktoś ją porwał, uwięził gdzieś, a dziecko porzucił – opowiada Bożena Kucharczyk, pracownik socjalny MGOPS w  Wąchocku.
Jaki zdaniem pracownicy MGOPS był powód takiej decyzji?
– Może się zachłysnęła tym wielkim światem, zagubiła się w tym wszystkim. Niestety, Marlena jest bardzo łatwowierna, ale nigdy nie pomyślałabym, że zostawi dziecko – dodaje.
Oboje zatrzymani
Marlena L. została zatrzymana przez policję w poniedziałek (2 kwietnia), do aresztu trafił także jej 21-letni partner. Oboje zostali przesłuchani przez prokuratora i w środę (4 kwietnia) usłyszeli zarzuty.
– Podejrzanym zostały postawione zarzuty z artykułu 160 kodeksu karnego polegające na narażeniu małoletniego na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Matce dziecka ponadto postawiono zarzut porzucenia dziecka. Kobiecie grozi do 5 lat więzienia, natomiast mężczyźnie do 3 lat więzienia. Oboje przyznali się do zarzuconego im czynu i złożyli wyjaśnienia zbieżne z ustalonym materiałem dowodowym – powiedziała prokurator Hanna Zięba-Stychno, zastępca prokuratura rejonowego Prokuratury Rejonowej Katowice-Wschód.
Matce dziecka grozi wyższa kara, ponieważ to na niej spoczywał obowiązek opieki nad dzieckiem. Wobec obojga prokurator zastosował środek zapobiegawczy w postaci dozoru policyjnego, nie było wniosku o tymczasowe aresztowanie. 4-letni Dominik trafił natomiast do placówki opiekuńczej, a o dalszym jego losie zadecyduje sąd rodzinny.
Babcia będzie walczyć o opiekę na chłopcem
Skontaktowaliśmy się także z babcią chłopczyka. Bardzo przeżywa to co się stało. Na każde wspomnienie łzy pojawiają się w jej oczach i opowiada o wnuku łamiącym się głosem.
– Nie chciałam, żeby Marlena wyjeżdżała, nie wiem dlaczego ona to zrobiła, nie wiem, co ją opętało. Nie mieści mi się to w ogóle w głowie, a jak zobaczyłam te wszystkie gazety, to prawie zemdlałam. Marlena bardzo kochała Dominika, ja tego wszystkiego nie rozumiem. To wszystko przez tego chłopaka – mówi pani Maryla, babcia 4-letniego Dominika.
Zapowiada, że będzie walczyć o opiekę nad dzieckiem, aby Dominik wrócił do rodzinnego domu.
– Co ja mam zrobić, żeby wnuka odzyskać? Wychowywałam go od początku i bardzo go kocham. On lubił się bawić, rozumiał wszystko, dobrze się czuł w domu. Dominik miał tu swój pokój, nic mu nie brakowało, chciałabym, żeby tu wrócił. Oboje mogą wrócić, pytali mnie o to policjanci z Katowic i  powiedziałam, że zawsze tu mogą wrócić – dodaje babcia chłopca.
Dziecko z autyzmem wymaga ciągłej opieki
Kiedy chłopca znaleźli przypadkowi mieszkańcy bloku, od razu widać było, że jest z nim utrudniony kontakt. Okazało się później, że choruje na autyzm, a ta choroba wymaga ciągłej opieki.
– Dzieci z autyzmem potrzebują stałego kontaktu z drugą osobą. Ja nie jestem specjalistą w tym temacie, tym bardziej że każde dziecko z autyzmem jest inne. Jednak wszystkie dzieci z tą chorobą wymagają stałej opieki, rehabilitacji, terapii sensorycznej, logopedycznej, socjoterapii czy rehabilitacji fizycznej, po to, aby uczyć się żyć w społeczeństwie – mówi Katarzyna Kowalska, matka dziecka autystycznego, prezes starachowickiego Stowarzyszenia Na Rzecz Osób z Autyzmem i Zaburzeniami Pokrewnymi „Otwórzmy Świat”.
Świadkowie zdarzenia zwracali również uwagę na nietypowe zachowanie chłopca. Jego nadpobudliwość i  uderzanie głową o posadzkę. Zdaniem pani Katarzyny, takie zachowanie nie wynikało z porzucenia.
– Bardzo często dzieci z autyzmem mają zaburzenia czucia głębokiego. Takie zachowanie nie było raczej związane z tym, że chłopiec został pozostawiony sam, chociaż nie wiem, jak ten konkretny chłopczyk zachowywał się wcześniej. Mój syn niejednokrotnie uderza rękami w głowę, bo potrzebuje stymulacji sensorycznej. Dzieci z autyzmem nie czują swojego ciała i dlatego uderzają swoim ciałem w coś twardego, żeby je poczuć – dodaje Katarzyna Kowalska.
Zdaniem prezes stowarzyszenia, zdecydowanie lepiej byłoby, by chłopiec wrócił do domu, gdzie się wychowywał.
– Jeśli w dotychczasowym środowisku chłopca nie ma żadnych przeciwwskazań, to wiadomo, że dla dziecka jest lepiej, żeby wróciło do domu. Zdrowy 4-latek by tego wszystkiego nie ogarnął, a co dopiero mówić o dziecku z autyzmem. Jest to chłopiec, który nie mówi i w jakiś sposób sygnalizuje swoje potrzeby, a osoby, które go wychowywały te sygnały już znają – twierdzi prezes stowarzyszenia „Otwórzmy Świat”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Reklama

Informacje Starachowice i Okolice

Najświeższe informacje z regionu Starachowice i okolic: aktualności, wydarzenia, wiadomości z gmin Wąchock, Pawłów, Mirzec, Brody. Bądź na bieżąco!
Aktualności

Artystyczne „Niespokojne ręce” w UTW

Getting your Trinity Audio player ready... W strukturach Uniwersytetu Trzeciego Wieku w Starachowicach istnieje sekcja „Niespokojne ręce”. Pod taką oryginalną nazwą słuchacze Uniwersytetu realizują się w działalności ...
Czytaj więcej →
Aktualności

Na ulicy Widok przybywa mieszkań gminnych

Getting your Trinity Audio player ready... Ulica Widok na osiedlu Wzgórze to miejsce, w którym przybywa nowych mieszkań gminnych. Powstają w dawnych budynkach gospodarczych adaptowanych ...
Czytaj więcej →
Historia regionu

Tama na zalewie w Brodach w remoncie

Getting your Trinity Audio player ready... W gminie Brody trwa remont urządzeń hydrotechnicznych na tamtejszym zalewie, prowadzony przez właściciela zbiornika, czyli Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie. ...
Czytaj więcej →

Reklama

Dzieci nowonarodzone

Prezentujemy tu zdjęcia i dane noworodków z naszego regionu. Ciesz się razem z nami radością z narodzin i zobacz najnowszych mieszkańców. To wyjątkowe miejsce, gdzie rodzice mogą podzielić się szczęściem z przyjścia na świat ich maluszków.

Reklama

Ogłoszenia

Przeglądaj i dodawaj ogłoszenia
ERROR Template with name template-search-and-list does not exist.

Reklama

Sprawdź

Wydarzenia

Gdzie warto się wybrać

Reklama

Złóż kondolencje

Księga Zmarłych Online

Księga Zmarłych Online
Andrzej Kaczmarski

Andrzej Kaczmarski

Księga Zmarłych Online
Andrzej Gonciarz

Andrzej Gonciarz

Księga Zmarłych Online
Marek Woś

Marek Woś

Lista osób zmarłych
Kondolencje

Lista zmarłych

Reklama

Obejrzyj wideo

Zobacz filmy

starachowicka.pl na YouTube.com

Zespół

Gazety Starachowickiej

Dziekujemy za to, że z nami jesteście
Jarosław Łyczkowski

Jarosław Łyczkowski

Redaktor Naczelny
Katarzyna Ofman

Katarzyna Ofman

Z-ca Redaktora Naczelnego
Iwona Bryła

Iwona Bryła

Dziennikarz
Redaktor - Agata Orłowska

Agata Orłowska

Dziennikarz
Paulina Kosterna

Paulina Kosterna

Specjalista ds. marketingu
Karol Kochańczyk - Redaktor Sportowy

Karol Kochańczyk

Fotoreporter
Konrad Mazur - Redaktor Sportowy

Konrad Mazur

Dziennikarz sportowy
Wioletta Jakubowska - Sekretariat

Wioletta Jakubowska

Sekretartiat